Warsaw Home 2018

WH to coroczna czterodniowa impreza rozgrywająca się na terenie kilku imponujących kubaturowo hal Ptak Warsaw Expo. W tym roku, z uwagi na nasze inne weekendowe zaangażowanie (Targi Mieszkaniowe EXPO XXI), postanowiliśmy wpaść dosłownie na moment i tylko na pierwszy dzień imprezy, czyli w czwartek. Nie liczyliśmy nawet na pobieżne zapoznanie się z ofertą wszystkich stoisk, więc w telegraficznym skrócie i baaardzo wybiórczo 🙂 przedstawimy to, co przyciągnęło naszą uwagę.

Jak co roku zaczęliśmy zwiedzać od ostatniej hali „F”. Tam już z daleka zwróciliśmy uwagę na ekspozycję BEFAME (Beskidzkie Fabryki Mebli): fajne, proste wzory lekkich kanap w całkiem przyjemnej kolorystyce, pasujące wielkościowo do niezbyt dużych lub trudnych powierzchni – to taka niezobowiązująca opinia pod kątem naszych przyszłych aranżacji :).

   

Następnie odwiedziliśmy dobrego znajomego na stoisku firmy VANK, której rozpoznawalny fotel V6 robi naprawdę duże wrażenie również „na żywo”. Podobnie zresztą jak krzesło Dent szwedzkiego producenta Bl? Station.

Mebel ten posiada świetne, „wygniecione” oparcie i jest przy tym bardzo wygodny w użytkowaniu – sprawdziliśmy to na miejscu. Halę „E” przebiegliśmy bardzo pobieżnie, dopiero w następnej zatrzymaliśmy się przy stoisku kolorowe kable, gdzie oprócz tytułowego produktu, spodobały nam się kuliste lampy w metalowych ramowych oprawach. Pozytywnie zaskoczyła nas jakość i estetyka wykonania metalowych przeszklonych konstrukcji firmy LEKKO, czyli ścianek, drzwi i okien idealnie pasujących do wielu stylów wnętrzarskich, obecnie bardzo na topie. Podobnym odkryciem była nieduża pracownia modneSTOLARSTWO z Jeleniej Góry, stosująca technikę wylewania ciekłego aluminium na przygotowane w litym drewnie wydrążenia. Na pewno jednym z głównych faworytów całych targów był lity dębowy puf (ok. 30kg wagi) na nieregularnych aluminiowych stopach – wprost niezwykły. Punkty oświetleniowe Satellite firmy AQForm przyciągnęły nas z daleka jak dwie wielkie ćmy do ścianki ekspozycyjnej, czyli spełniły swoje wzornicze zadanie. Podobnie zresztą jak wisząca oprawa Maxi Ring, która równie dobrze prezentuje się w formie kinkietu.

    

Opuszczając halę „D” na moment wstąpiliśmy jeszcze do Poduszkowcy.pl, czyli miejsca, gdzie nawet najbardziej wybredny śpioch znajdzie swoją ulubioną poduchę :), zostaliśmy przy tym obdarowani dwiema „velvetowymi” miniaturkami, za co jeszcze raz dziękujemy. W kolejnej lokalizacji (pawilon „C”) kilka minut spędziliśmy przy stoisku VALENtile – płytki cementowe – producenta ręcznie robionych płytek cementowych. Na uwagę zasługują tu oryginalne odmiany z wtopionymi mosiężnymi wałkami, które dają projektantom dodatkowe pole do działania. Potem odwiedziliśmy jeszcze wystawę fabryki grzejników Luxrad – nowoczesne grzejniki, która, co jest warte podkreślenia, przykłada wagę do kolorystyki oferowanych zaworów, a ich nowy wzór w ofercie o nazwie Optimus, to może być hit rynkowy.

   

Nasz kilkugodzinny spacer zakończyliśmy w ostatniej hali przy stoisku firmy BORA – producenta okapów nablatowych. Podstawową zaletą tej technologii jest brak sporego urządzenia umiejscowionego zazwyczaj na wysokości czoła, ze szczególnym uwzględnieniem okapów typu wyspowego, które potrafią zaburzyć wizerunek nowej zabudowy kuchennej. Tam tego nie ma, bo wszystko jest niewidoczne -umiejscowione pod blatem.

W sumie na targach spędziliśmy ok. 4h, na pewno sporo ciekawych rzeczy nam umknęło, do niektórych wystawców z braku czasu nie dotarliśmy, co spróbujemy nadrobić już za rok.

A już niedługo wszystkie powyższe produkty znajdziecie w naszej ofercie.